Najpierw szkoła... później WPN :)
Środa, 21 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, samotnie, terenowo, niezaplanowana
Wstaje rano patrze 2godziny do lekcji no mówię trzeba wstawać zjadłem śniadanie i w ostatniej chwili przypomniałem sobie że miałem jechać moim nowym rowerem szkolnym czyli WAGANTEM !! Do szkoły jechało się przepięknie ale niestety nastąpił czas lekcji . Po lekcjach wróciłem do domu już się nie jechało tak przyjemnie niestety wielki wiatr. Jak wszedłem w progi domu to patrze za mną urwała się ulewa ,krótko mówiąc miałem szczęście. No ale nic jakoś trzeba żyć z tym deszczem. W domu zjadłem obiad pouczyłem się i jakby się rozpogodziło słoneczko wyszło ale wiatr nie ustał ale co ja wiatru się nie boje to dzwonie po wszystkich i się pytam czy na rower wyjdą ale niestety co mnie bardzo zmartwiło musiałem sam jechać. No to jadę na mały trening do WPN-u.
Trasa Głuchowo ->Szreniawa-> wieża widokowa tam niestety nie podjechałem poniewa było tak ślisko że mi opony w miejscu zaczęły się kręcić ->j. Jarosławieckie ->j.Góreckie ->góra Osowa->tor DH ->Mosina i powrót greiserówką terenem do domu.
Po drodze jeszcze mnie spotkał deszcz.
Trasa Głuchowo ->Szreniawa-> wieża widokowa tam niestety nie podjechałem poniewa było tak ślisko że mi opony w miejscu zaczęły się kręcić ->j. Jarosławieckie ->j.Góreckie ->góra Osowa->tor DH ->Mosina i powrót greiserówką terenem do domu.
Po drodze jeszcze mnie spotkał deszcz.