Wpisy archiwalne w kategorii

100-150km

Dystans całkowity:1535.90 km (w terenie 263.00 km; 17.12%)
Czas w ruchu:63:12
Średnia prędkość:24.30 km/h
Maksymalna prędkość:54.70 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:109.71 km i 4h 30m
Więcej statystyk

Rondo Obornickie :)

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Wyjeżdżam parę minut przed 9 jadę do Poznania spotykam Mateusza i ruszamy na rondo. Jesteśmy chwile przed czasem to pojechaliśmy na małe zakupy do lidla i na szybie siku . Na stacji już prawie wszyscy są poczekaliśmy 5 min i ruszamy na początku spokojne raczej tempo do Obornik za "strefa bufetowa" większość jakieś siku i coś do zjedzenia. Dalej zaczęła się bitwa trochę mocniejsze tempo ja starałem się trzymać z przodu potem jakaś ucieczka pojechałem za nią ale po chwili nas dogonili potem dalsze próby ucieczek aż w końcu przyszła ta jedna ruszyłem za nią ale niestety nie dałem rady próbowałem gonić ale jeszcze zatrzymało mnie czerwone światło i samotnie do domu :)

Przegrzanie ,choroba czy kryzys ??

Poniedziałek, 25 lipca 2011 · Komentarze(0)
W piękny poniedziałek pojechałem z Mateuszem odprowadzić Tomasza do Kórnika jechaliśmy dość spokojnym tempem , było wszystko ok dopiero gdy pojechaliśmy do Śremu nie było już za dobrze po 50km miałem totalny brak sił a przecież jeszcze musiałem wrócić do domu. Jakoś dojechałem koledzy byli uprzejmi i poczekali za mną. Gdy dotarłem już do samego domu miałem gorączkę 39.6 stopni a następnego dnia już było zdecydowanie lepiej a super też nie było. `

Pierwsze 100km w tym roku w końcu czyli....

Środa, 27 kwietnia 2011 · Komentarze(2)
Poznań-Pobiedziska
Trasa zaplanowana w szkole wymyślona prze zemnie i dopracowana przez Grzecha i Mateusza.
Co do trasy:
Wyruszamy z Poznania koło godziny 14.30 kierunek Malta , z początku bikemaratonu jedziemy czarnym szlakiem na Gorzkie Pole na działkę Mateusza
Wachu wiecznie piszę sms z Hanią :D © gumis2323

Grzechu robiący zdjęcia pięknego napisu Wielkopolska :D © gumis2323



dalej już docieramy na samą działkę i chwila odpoczynku i pogawędek :D
Z działki terenem jakąś leśną ścieżką docieramy do Pobiedzisk tam przerwa w Biedronce i po dłuższych przemyśleniach stwierdziliśmy iż jest późną i wrócimy DK5 pomysł był dobry bo jechaliśmy z wiatrem.
I ciśniemy już do domu DK5 © gumis2323

Wycieczka udana jak na środek tygodnia i jeszcze mnie zdziwił mój dystans bo w sumie w tym dniu zrobiłem około 130km , a ze średniej jestem jeszcze bardziej zadowolony grubo ponad 24km/h

Test nowej szosy....:D

Niedziela, 10 października 2010 · Komentarze(0)
Test nowej szosy.
Wyjazd był planowany od tygodni ale był przekładany z soboty na sobotę ponieważ , musiałem sobie najpierw kupić szosę... W końcu nadszedł ten dzień kupiłem szosę!! huuurrrrrrraaaaaaa!!!Dzwonie do Mateuszów jednego i drugiego umawiamy się o godzinie 8.00 na górczynie w niedziele.
Rano się budzę patrze na zegarek ,godz 7.00 wstaje ubieram się jem śniadanie ,wsiadam na rower i patrze na termometrze -2stopnie. No nic zimno ale odpuścić nie mogłem, pojechałem. Jestem prawie przed Jarzyną a tu telefon że Mateusz ma przebitą oponę i nie jedzie. Trudno to zawracam i pędzę na górczyn aby się nie spóźnić. Tam spotykam Mateusza nr 2 i ruszamy w drogę przejazd przez miasto nie był łatwy ponieważ , nie byłem przyzwyczajony do przerzutek ale jakoś dało radę. Wyjeżdżamy na Obornickiej następnie skręcamy na Morasko , Biedrusko , Murowana Goślina za Murowaną bardziej przed Skokami zarobiliśmy małą przerwę na posilenie się i startujemy i po chwili lądujemy w Skokach...Tam kolejna przerwa(ta poprzednia nie była w sumie potrzebna)zrobiliśmy zakupy i następnie kierujemy się na Budziszewice (cel naszej wyprawy)tam mieszka moja babcia. U babci wypiliśmy herbatę zjedliśmy ciasteczka chwilę porozmawialiśmy a to zdjęcie jak wracaliśmy :




.Jechaliśmy do domu tą samą drogą ale o wiele szybciej ze skoków do Murowanej Gośliny licznik pokazywał prawie cały czas ponad 40-45km/h. Za Murowaną nie kierujemy się na Biedrusko tylko na Czerwonak ,Koziegłowy i Poznań. W Poznaniu był akurat maraton i na mojej trasie do domu więc musiałem jechać między maratończykami...Następnie pojechałem po Grzegorza i dojechaliśmy do Głuchowa. W domu licznik pokazał mi równe 140km.
Wycieczka bardzo bardzo udana pomimo że rano mi zmarzły palce od nóg...Dzięki bardzo..

Ostry trening bez jedzienia

Sobota, 9 października 2010 · Komentarze(0)
Początkowo mieliśmy jechać do Puszczy Zielonki ale wiadomo jak mój brat i Tomek coś wymyślą i pojechaliśmy jeszcze na dziewiczą górę . Najpierw pojechaliśmy na dziewiczą tam zrobiliśmy 5 ostrych podjazdów na dziewiczą następnie jechaliśmy do Murowanej tam mała przerwa przed biedronką i błądziliśmy w Puszczy . Znaleźliśmy się i wróciliśmy nadwarciańskim szlakiem rowerowym o Morasko . I to wszystko na 0.7l wody i drożdżówce którą mi podarował Tomek...

Masa i powrót przez Kórnik

Piątek, 25 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Z zakończenia szkolnego pojechałem szybko do domu przebrałem się i szybko lecę na masę. Nie zdążyłem ale w końcu dogoniłem ich wszystkich (trochę to trwało). Jeździmy sobie po Poznaniu i koniec na malcie. Tam bardzo niebezpieczny wyścig (byłem 4 na 8 osób) i lecimy tempem bardzo szybkim dookoła jeziorka. Następnie na chwilę przed biedronkę i zrobiliśmy zakupy i lecimy do Kórnika. U Pana Tomasza pyszna kolacja (dzięki) i dalej około godz 00:00 jedziemy do domu . Wyjazd bardzo fajny dzięki wszystkim :D

Noc świętojańska na rowerze...

Czwartek, 24 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Noc świętojańska na rowerze...Ja z Mateuszem i Grzegorzem przyjechałem z Poznania do Głuchowa. Ruszamy w 5os składzie czyli, Mateusz Grzegorz Paweł nareszcie na sowim rowerze drugi Mateusz kolega ze szkoły Pawła oraz Ja, miał jeszcze jechać Maciej ale w ostatniej chwili zrezygnował. Tak więc o godz. 23.00 jedziemy w stronę WPN-u aby przejechać całą greiserówkę. W mniej więcej połowie się zatrzymaliśmy na zrobienie parę zdjęć co się jeszcze okazało przerwa była trochę dłuższą bo Paweł miał załatać dętkę ale niestety nie udało mu się i 1h później pojechał samochodem do domu a my w tym czasie mieliśmy czas na robienie zdjęć:
" title="WPN nocą" width="600" height="336" />
WPN nocą © gumis2323

" title="WPN-nocą zamek inne ujęcie" width="600" height="336" />
WPN-nocą zamek inne ujęcie © gumis2323

Mateusz(kolega Pawła z klasy też zrezygnował) i pojechaliśmy dalej greiserówką do Puszczykowa. Po drodze spotkaliśmy stado dzików ale to taki mały szczegół :D Z Puszczykowa drogą główną dojeżdżamy do Poznania tam robimy przerwę na stacji benzynowej i ruszamy na Maltę :
" title="Malta nocą" width="600" height="336" />
Malta nocą © gumis2323


Dalej pod katedrę:
" title="Katerda nocą" width="600" height="336" />
Katerda nocą © gumis2323


I na targi oraz stadion Lecha ale nie było nic ciekawego to nie robiliśmy zdjęć i ul. Grunwaldzką do domu po drodze spotkaliśmy już świt

Pechowy ale fajny wyjazd...:)

Sobota, 19 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Dzwonie rano po Mateusza czy jedzie na rower...Mówi że jest po imprezie ale może na chwilę wyjść. Tak około godziny 10.30 ruszyłem do Poznania gdy wyjechałem się okazało że mam bardzo mało powietrza w kole. Wróciłem się na chwilę i dopompowałem...Jestem już u Mateusza chwilę na niego czekam i kierujemy się do Jarzyny aby następnie pojechać na Osową. Chwilę przed tą oto górą spotykamy Tomasza :) Wjeżdżamy na Osową i znowu się ścigamy i znowu przegrałem :( Następnie chwilę kręcimy w WPN-ie i do domu... Mateusz pojechał do siebie do domu a Tomek i Jarzyna przyjechali do mnie dokładnie do mojego brata obejrzeć kasetę i łańcuch...Ja poszedłem chwilę porobić coś na ogrodzie i obejrzałem mecz na którym zasnąłem w połowie...Budzę się i słyszę telefon....dzwoni sąsiad pyta się czy jadę na rower no i jak wszyscy powinni wiedzieć co zrobiłem ?? Zgodziłem się początkowo mieliśmy tak na pełny luzie sobie pojechać 20 km pogadać.. Jedziemy do WPN-u Łódź później nie znaną nam trasą i docieramy już znana mi trasa do j.Dymaczewskiego tam obok na czarny szlak docieramy do Dymaczewa i asfaltem kierujemy się w stronę Mosiny. W Krosienku skręcamy znów do WPN-u i koło j. Góreckiego złapałem gumę :(:( ale na szczęście dziurka byłą tak mała że dało się pompować jechać i pompować :)) to greiserowką co chwilę pompując docieramy do Komornik. Tam robimy chwilę przerwy w żabce coś zjedliśmy i dalej pompując docieram już do Głuchowa cały i zdrowy:)) Zamiast 20km wyszło 40 ale było bardzo fajnie...

Szkoła ->Puszczykowo->WPN

Środa, 16 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Rano rowerem do szkoły...Powrót Grunwaldzką...W domu zjadłem sobie obiad i przyjechał do mnie Wachu. Szybko dokończyłem obiad i w drogę, początkowo mieliśmy jechać przez Wiry jednak zmieniliśmy zdanie i przejechaliśmy sobie greiserówke. To też jesteśmy w Puszczykowie a ,że ja dobrze tego miejsca nie znam to pojechaliśmy do Sklepu BCM nowatex trochę na około i ledwo co zdążyliśmy. Wachu zrobił szybko zakupy ja zrobiłem zamówienie na chustę na głowę. Dalej mieliśmy jechać do Moraska ale Grzechu powiedział że jednak nie jedzie Wachu tez nie chciał jechać tak więc sam nie pojadę. W takiej sytuacji zostało nam trochę czasu i pojechaliśmy na lody i znowu dzisiaj mi postawili loda..(dzięki) następnie zadzwoniłem do sąsiada czy się gdzieś spotkamy bo wcześniej mówił że gdzieś jedzie to się umówiliśmy koło sklepiku niedaleko j.Góreckiego. Z Puszczykowa jedziemy do Mosiny wjeżdżamy na Osową Kociołek Góreckie i sklepik. Tam chwilę czekamy i dołącza do nas sąsiad. Chwila pogawędki i ruszamy dalej nad j.Jarosławieckie okrążamy je i dalej greiserówką w stronę Poznania. Sąsiad odłączył od nas niestety w Komornikach a ja poszedłem odprowadzić Wacha do domu...

Wycieczką bardzo fajna dzięki wam....

Nie udany wyjazd do Dolska ale za to bardzo fajny...

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Wyjazd zaplanowany dzień wcześniej. Rano na godzinę 7.30 pojechałem mamy rowerem do kościoła. Następnie zrobiłem trochę jedzenia na drogę i ruszyłem do Jarzyny ze średnią 35km/h !! Następnie chwilę na niego poczekałem i jedziemy do Kórnika standardowo przez Rogalinek i Rogalin następnie Radzewo i Kórnik. Tak więc jesteśmy u Tomasza. Dotarliśmy również z dobrą średnią 32km/h , planowo mieliśmy jechać do Dolska ale niestety brak czasu i prowiantu to nam nie umożliwił...To chwilę myślenia gdzie tu jechać i z Jarzyną wpadłem na pomysł że pojedziemy do WPN-u tak też zrobiliśmy. Po drodze wstąpiliśmy na Dęby Rogalińskie porobić sobie kółka( jedno kółko dwa ostre podjazdy) zrobiliśmy ich 3 i pojechaliśmy dalej...W miejscowości o nazwie ??? nie wiem jakiej wstąpiliśmy do sklepu na jakieś jedzenie . Ja wybrałem sobie jogurcik z bułką Jarzyna kefir który mu wylałem (sory) przeze mnie musiał sobie kupić nowy , a p.Tomasz kupił loda algida licząc na wygraną...niestety nie udało mu się. To ruszamy w drogę dalej jedziemy do Mosiny tam na g.Osową pierwszy podjazd wygrał Jarzyna zjeżdżamy torem DH udało nam się trafić jak koledzy skalali na rowerkach Tomek zagadał i jeden powiedział że skacze ze wszystkich górek ,skoczni bez zastanowienia...to jedna z nich ->klik no to nic żegnamy się ładnie i jedziemy drugi raz teraz wygrał Tomek znowu DH w dół i jeszcze raz wygrał znowu Jarzyna Potem tak jeszcze raz i już nie wiem który byłem...Na górze zrobiliśmy sobie przerwę... była tak długa że nie wytrzymałem i pojechałem 5 raz i teraz wygrałem ja bo tylko ja jechałem :D Dalej szaleństwa po WPN-e między innymi Kociołek Góreckie i na lodzika zamiast lodzika kupiliśmy sobie hot-doga z surówką. Ładnie sobie zjedliśmy i Tomek sobie pojechał do domu a ja z Jarzyną chwilę jeszcze posiedzieliśmy... Koniec tego dobrego i jedziemy dalej greiserówką do domu po drodze wstąpiliśmy nad Jarosławiec i tam techniczne szaleństwa pod króciutkie górki ale strome i dalej greiserówką do domu. W Komornikach się rozdzieliłem z Jarzyną. Wieczorkiem pojechałem sobie nad jeziorko pograć w siatkę z sąsiadami.

Wycieczka udana ale mogło być trochę cieplej...