Nieszczęścia chodzą parami....
Niedziela, 25 kwietnia 2010
· Komentarze(2)
Kategoria 0-50km, niezaplanowana, terenowo
Gdy zacząłem się ubierać na wycieczkę nr 2 dzisiaj komórka wypadła mi z ręki i się niestety rozwaliła ale tylko ekranik nic na nim nie widać. No ale trudno jest to już dosyć stara komórka i miała prawo się rozwalić. No to nic przyjechał po mnie Mateusz i pojechaliśmy sobie do WPN-u wyjazd był ogólnie rekreacyjny po wcześniejszym dzisiejszym. Wjechaliśmy sobie na górę Osową terenem zjazd tradycyjnie na tor DH zjazd i podjazd na Osową asfaltem. Później pokręciliśmy sobie po WPN-ie i gdy wracaliśmy greiserówką nie wiem jakim sposobem ponieważ tydzień temu wróciłem od przeglądu, pękła mi śruba od korby i mi odpadła a to było 10km od domu.
Trudno musiałem sobie jakoś poradzić nikt nie odbierał telefony to musiałem wracać sam do domu i jakoś szczęśliwie wróciłem.
Muszę się pochwalić że w pewnym momencie wracałem z prędkością 35km/h a pedałowałem jedną nogą.
Czyli zepsuta komórka i rower.
Trudno musiałem sobie jakoś poradzić nikt nie odbierał telefony to musiałem wracać sam do domu i jakoś szczęśliwie wróciłem.
Muszę się pochwalić że w pewnym momencie wracałem z prędkością 35km/h a pedałowałem jedną nogą.
Czyli zepsuta komórka i rower.