Kolejny rekord życiowy pobity i pierwsze 200km!!!
Sobota, 22 maja 2010
· Komentarze(3)
Kategoria w większej grupie, zaplanowana, 200-300km
Wieczorem przyjechał do mnie i do Pawła Tomasz który nocował u nas przed jutrzejszą wycieczką...Około godziny 2.00 pobudka zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy w drogę na Junikowo gdzie spotkaliśmy się z Maciejem. Ruszamy w 5 osobowym składzie czyli mój brat Mateusz Tomek Maciej i Ja. No to ruszamy do Szamotuł jedziemy w dosyć dobrym tempie gdzie robimy dłuższą przerwę w Szamotułach koło banku WBK ponieważ Maciej chciał wypłacić pieniądze ale bankomat niestety był nieczynny:
To czas ruszać jedziemy na Obrzycko po drodze mijając Zielonągórę:
Jedziemy dalej przez Puszczę Notecką gdzie nie jechało się zbyt dobrze przez asfalt. Chwila przerwy w jakiejś małej miejscowości i dalej do Czarnkowa, robiąc przerwę koło bankomatu i za chwilę koło....
I na chwilę na moście nad Notecią i do Trzcianki przerwa pod biedronka na większe zapasy żywności..Kierujemy się dalej na północ gdzie mijamy województwo Wielkopolskie...
Dalej do Wałcza tam się rozbieramy i robimy ponieważ się zrobiło strasznie gorąco. Jedziemy coraz bliżej ku naszemu celu i wjeżdżamy do Szwecji :
To tylko mała miejscowość:D Jedziemy na Sypniewo gdzie spotyka nas duży deszcz schowaliśmy się w lesie ale i tak nic to nam nie dało , bo i tak zmokliśmy...Po drodze mijamy bunkry takie naprawdę duże nie wiadomo co to dokładnie jest:D
no i Kłonino(miasto duchów)
zostało 25km do Bornego. Zaraz za Kłoninem robimy przerwę na większy posiłek...parę bułek z pasztecikiem i jakieś picie. No to ruszamy już do samego Bornego jedziemy bez przerwy , chwilę przed Tomek i Maciej się przewrócili ponieważ , któryś z nich się zagapił i wjechali sobie w koła.
BORNESULINOWO zdobyte!!!
Oczywiście przerwa do sklepu ,obejrzeliśmy cmentarz. Chwila narady...początkowo mieliśmy jechać do Piły na pociąg i do Poznani ale chmury które wisiały nad Piła nas przeraziły i pojechaliśmy do Szczecinka. Po drodze kompletnie zmokliśmy tak więc w pociągu byliśmy cali mokrzy...
Wycieczką bardzo udana szczególnie ,że to mój nowy rekord..Przepraszam że dodana tak późno ale w tygodniu nie miałem jakoś dużo czasu żeby ją opisać.
Dzięki wszystkim za wycieczkę...:D
To czas ruszać jedziemy na Obrzycko po drodze mijając Zielonągórę:
Jedziemy dalej przez Puszczę Notecką gdzie nie jechało się zbyt dobrze przez asfalt. Chwila przerwy w jakiejś małej miejscowości i dalej do Czarnkowa, robiąc przerwę koło bankomatu i za chwilę koło....
I na chwilę na moście nad Notecią i do Trzcianki przerwa pod biedronka na większe zapasy żywności..Kierujemy się dalej na północ gdzie mijamy województwo Wielkopolskie...
Dalej do Wałcza tam się rozbieramy i robimy ponieważ się zrobiło strasznie gorąco. Jedziemy coraz bliżej ku naszemu celu i wjeżdżamy do Szwecji :
To tylko mała miejscowość:D Jedziemy na Sypniewo gdzie spotyka nas duży deszcz schowaliśmy się w lesie ale i tak nic to nam nie dało , bo i tak zmokliśmy...Po drodze mijamy bunkry takie naprawdę duże nie wiadomo co to dokładnie jest:D
no i Kłonino(miasto duchów)
zostało 25km do Bornego. Zaraz za Kłoninem robimy przerwę na większy posiłek...parę bułek z pasztecikiem i jakieś picie. No to ruszamy już do samego Bornego jedziemy bez przerwy , chwilę przed Tomek i Maciej się przewrócili ponieważ , któryś z nich się zagapił i wjechali sobie w koła.
BORNESULINOWO zdobyte!!!
Oczywiście przerwa do sklepu ,obejrzeliśmy cmentarz. Chwila narady...początkowo mieliśmy jechać do Piły na pociąg i do Poznani ale chmury które wisiały nad Piła nas przeraziły i pojechaliśmy do Szczecinka. Po drodze kompletnie zmokliśmy tak więc w pociągu byliśmy cali mokrzy...
Wycieczką bardzo udana szczególnie ,że to mój nowy rekord..Przepraszam że dodana tak późno ale w tygodniu nie miałem jakoś dużo czasu żeby ją opisać.
Dzięki wszystkim za wycieczkę...:D