Zlepka z dnia...
Piątek, 18 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, niezaplanowana, samotnie
Rano wybrałem się z Pawłem i Maciejem do szkoły. Jestem spakowany no w sumie tylko 2 zeszyty miałem w plecaku i patrze nie ma moich butów do chodzenia.. Chwila myślenia i sobie przypomniałem że poprzedniego dnia były w samochodzie...No to dzwonie do taty i się pytam bla bla bla ....okazało się że są no to nie mogłem jechać od razu do szkoły tylko pojechałem do taty do pracy wziąłem buty i szybko do szkoły. Tam lekcje(Już ostatnie w tym roku szkolnym hura!!!) i powrót do domu. Jechało mi się dość ciężko to dopompowałem opony ale to dużo nie dało :/. W domku obiad i jak zobaczyłem w jakim stanie jest mój rower to się przeraziłem na kółkach od tylnej przerzutki zrobiły się dwa nowe od brudu... To się wziąłem i go wyczyściłem. Tak więc ruszam dalej moim głównym środkiem transportu i jadę na spotkanie dla bierzmowanych na godzinę 18.00 co się okazało że jest na 17.15 więc z lekka nie zdążyłem. Po pseudo spotkaniu na chwilę poszedłem do Grzecha i do domu przez Komorniki....