Wpisy archiwalne w kategorii

50-100km

Dystans całkowity:3200.41 km (w terenie 614.00 km; 19.19%)
Czas w ruchu:133:58
Średnia prędkość:23.89 km/h
Maksymalna prędkość:57.70 km/h
Liczba aktywności:47
Średnio na aktywność:68.09 km i 2h 51m
Więcej statystyk

Trening mtb :D

Sobota, 5 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria 50-100km, terenowo
Rano zadzwoniłem po Tomka czy jedzie na rower obudziłem go i nie był na mnie zły :D Wyjechałem po 10,00 przed 11.00 byłem na Osowej spotkałem się z Tomkiem i chwilę po przyjechał Sławek zjechaliśmy z górki i pod a następnie do WPNu . Dalej nad czarny szlak na Dymaczewo. Sławek chciał pojechać do BCMu to pojechaliśmy i później się rozstaliśmy. Wycieczka w porządku w ten sam dzień zacząłem następną wycieczkę ale to opiszę później :D

Trening z licznikiem :D

Sobota, 12 lutego 2011 · Komentarze(0)
W końcu mam nowy licznik :D teraz jeszcze tylko druga podstawka do szosy i jest si :D Umówiłem sie z Mateuszem na rower nad rusałką tam się właśnie spotkalismy i jedziemy do moraska w morasku rece mi zamarły ogrzałem je sobie i wszystko było dobrze . Bawiliśmy się na trundych podjazdach robilismy jakies kółeczka i powrót przez rusałkę i do Gluchowa :D
Wycieczka udana dzieki :D

Szosą do Kórnika :D

Czwartek, 10 lutego 2011 · Komentarze(3)
Nie chciało mi się wgl na rower wychodzić ale w końcu pojechałem wsiadam na szosę i jadę do Kórnika dużo nie mam do opisywania cały czas jedną trasą przez Wiry z Głuchowa trasą Kórnikowską nie pamiętam jak ona się nazywa :D w Kórniku od razu nawrót i do Głuchowa przerw nie było :D

Treningi czas zacząć :D

Wtorek, 8 lutego 2011 · Komentarze(0)
Piękna pogoda , słońce świeci , sucho na ulicy to trzeba to jakoś wykorzystać . Tak też zrobiłem zadzwoniłem po Mateusza czy nie jedzie na szosę następnego dnia on się z miłą chęcią zgodził  Rano o godzinie 8.00 wyjechałem do Poznania o 8,30 jestem u Mateusza ruszamy w kierunku Szamotuł, tą taką główną tam jedziemy parę kilometrów i skręcamy na Rokietnicę tam już się ładnie jechało bo w miarę z wiatrem  Następnie na Kiekrz i do Poznania. Na Junikowie się rozstajemy jeszcze dostałem cukierki na drogę i ruszam do Głuchowa  Między Komornikami a Głuchowem był taki wiatr że nie szło ujechać 

Kórnik i 2xOsowa

Niedziela, 14 listopada 2010 · Komentarze(0)
Z Jarzyną pojechałem na szosę do Kórnika po to by odebrać jego bluzę ale w Kórniku dowiedziałem się że Tomek jedzie z nami. Wyjeżdżając z Kórnika jedziemy w stronę Mosiny Tomek początkowo prowadził na mtb i jechał z prędkością stałą ok 40km/h (szacun) ja tam powoli nabierałem sił po dłuższej przerwie rowerowej spowodowanej złamaniem reki. Po drodze kilka zmian prowadzących i znajdujemy się pod górą Osową. To czekało na mnie wyzwanie podjechać pod górkę ale jakoś dało rade i nawet podjechałem drugi raz. Po wycieczce źle się nie czułem to w następną sobotę pojadę gdzieś dalej. :D

By znaleźć standard...

Środa, 13 października 2010 · Komentarze(0)
Ostatnio kupiłem sobie szosę a mój były standard był za krótki. Tak więc pojechałem poznać jakąś nową trasę...Wyjazd z Głuchowa następnie do Chomęcic ,Konarzewa, Dopiewa, oraz Więckowice. W Więckowicach skręciłem na ul . Bukowską i do Buku ,z Buku do Stęszewa Trzcielin Konarzewo oraz Głuchowo. W sumie wyszło 56 km ale myślę że jednak jeszcze go zmienię ponieważ ul. Bukowska jest zbyt ruchliwa i jest zagrożenie..Jestem nawet zadowolony z średniej..:D

Morasko

Środa, 22 września 2010 · Komentarze(0)
Mieliśmy dzień wolnego w szkole tak wiec wybraliśmy się na rower do Moraska z Grzechem i Wachem. Jechaliśmy Grzecha trasą przez Rusałkę Słuchy las i Morasko . Jeździliśmy sobie na po lasku tam i z powrotem było całkiem. Przy okazji zobaczyłem jak tam moja forma wycieczka w porządku...

Morasko->WPN i takie tam

Niedziela, 19 września 2010 · Komentarze(0)
Początkowo mieliśmy jechać z Tomkiem tylko do Moraska . Ale zmieniliśmy plany i pojechaliśmy na szlak BM w Poznaniu...Jeździmy jeździmy i trafiliśmy do Swarzędza a Tomek przypomniał sobie że mam tam ciocie , chwilę pomyślał i powiedział że jedziemy ją odwiedzić. U cioci Tomka zostaliśmy poczęstowani ciasteczkami(dzięki) i pojechaliśmy w stronę domu. Po chwili Tomek znowu chwilę pomyślał i stwierdził że jedziemy do WPNu ja się zgodziłem chociaż mi się nie chciało...Jesteśmy w Parku i docieramy do jeziora Góreckiego a tam chwyciły mnie tak skurcze że aż spadłem z roweru ale na szczęście mi się nic nie stało . Po tym oto zdarzeniu nogi mnie tak bolały że musiałem wrócić do domu a Tomek pojechał w swoje strony ...

Biedrusko- Morasko w większej grupie :)

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Za dużo nie będę opisywał ponieważ nie miałem czasu dodać wycieczki i szczegółów nie pamiętam... Wiem że pojechaliśmy w kilka osobowej grupie. Jechaliśmy Obornicką do Biedruska na poligon a następnie do Moraska. Tam sobie pojeździliśmy i wróciliśmy do domu podobna trasą. Pogoda nam dopisywała i oczywiście wycieczka się udała....

Kręcenie po WPN-ie

Niedziela, 15 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Chwilę przed wyjściem do kościoła Tomek napisał mi na gg czy przejadę się z nim do WPN-u ja się z miłą chęcią zgodziłem po prawie 3 tygodniowej przerwie bez roweru. Tak więc około godziny 15.00 pojechałem greiserówką do końca(było to początkowe miejsce spotkania dzwonie do Tomka i mi mówi że spotkał Mateusza i czekają za Pawłem wracającym z...?? nie wiem ale wiem że od babci sąsiada . No nic to jadę do Rogalinka i widzę jak jadą znajome mi osoby z czego Mateusz na szosie. Szybko nawracam i jadę się z nimi przywitać chwilę pocisnęliśmy razem po czym ja z Tomkiem skręcamy do WPN-u a oni gdzieś pojechali ... Wjeżdżamy na tor DH i zjeżdżamy następnie jedziemy na glinianki tam się trochę pokręciliśmy i do źródełka koło Kociołka . Jedziemy dalej i się zgubiliśmy w WPN-ie ale się odnaleźliśmy i docieramy koło j.Góreckiego stamtąd do sklepiku ale nie robiliśmy przerwy i ostatnie jezioro Jarosławieckie . Wracamy na greiserówkę po czym rozdzielamy się do domów ... Po chwili już jechałem sam i napotkałem jakąś grupę kolaży wyprzedziłem ich i jakiś typ ruszył za mną cały czas mu uciekałem aż w pewnej chwili miedzy nami zostało tylko 10m odstępu ale nie poddałem się i mu uciekłem prawie na końcu greiserówki ... ale tempo było niezłe nawet pod górkę najmniej 27 km/h a z górki 52km./h . Później już wolniutkim tempem do domu....Wycieczka udana dzieki:D