Na poprzedniej wycieczce Tomek poprosił mnie abym go odprowadził do Kórnika i zaproponował mi nockę :D Ja się zgodziłem spakowałem się i wyruszyliśmy, kryzys złapał nas już po paru kilometrach ale jakoś nam się udało dojechać. Tomek jak zawsze poczęstował mnie obiadem następnie kolacją i rano śniadaniem :D za co bardzo dziękuje. Wieczorem nauczył mnie jeszcze matematyki i napisałem rozprawkę. Rano był taki wiatr że nie mogłem ujechać ale dojechałem. Jeszcze raz bardzo dziękuje Tomkowi za gościnę i wgl :D
Rano zadzwoniłem po Tomka czy jedzie na rower obudziłem go i nie był na mnie zły :D Wyjechałem po 10,00 przed 11.00 byłem na Osowej spotkałem się z Tomkiem i chwilę po przyjechał Sławek zjechaliśmy z górki i pod a następnie do WPNu . Dalej nad czarny szlak na Dymaczewo. Sławek chciał pojechać do BCMu to pojechaliśmy i później się rozstaliśmy. Wycieczka w porządku w ten sam dzień zacząłem następną wycieczkę ale to opiszę później :D
W końcu mam nowy licznik :D teraz jeszcze tylko druga podstawka do szosy i jest si :D Umówiłem sie z Mateuszem na rower nad rusałką tam się właśnie spotkalismy i jedziemy do moraska w morasku rece mi zamarły ogrzałem je sobie i wszystko było dobrze . Bawiliśmy się na trundych podjazdach robilismy jakies kółeczka i powrót przez rusałkę i do Gluchowa :D Wycieczka udana dzieki :D
Nie chciało mi się wgl na rower wychodzić ale w końcu pojechałem wsiadam na szosę i jadę do Kórnika dużo nie mam do opisywania cały czas jedną trasą przez Wiry z Głuchowa trasą Kórnikowską nie pamiętam jak ona się nazywa :D w Kórniku od razu nawrót i do Głuchowa przerw nie było :D
Dzisiaj trening w WPNie licznika jeszcze nie mam wiec dane na oko :D Trasa to Głuchowo pojechałem sobie terenową trasą do parku ale na dobre mi to nie wyszło ponieważ na początku wpadłem w błoto i całą prawą nogę miałem w błocie :D ale pojechałem dalej i pierwsza górka do wieży widokowej w Szreniawie :D dalej jakąś tam drogo na około do j. Jarosławieckiego i nad Góreckie dalej koło Kociołka do góry do źródełka łyk wody i na dół i do góry na Osową tam zjazd torem DH i znowu na Osową :D z Osowej na greiserówkę skręcam na Mosinę jade teren i zawraam terenem następnie greiserówką do Głuchowa przez Komorniki :D
Piękna pogoda , słońce świeci , sucho na ulicy to trzeba to jakoś wykorzystać . Tak też zrobiłem zadzwoniłem po Mateusza czy nie jedzie na szosę następnego dnia on się z miłą chęcią zgodził  Rano o godzinie 8.00 wyjechałem do Poznania o 8,30 jestem u Mateusza ruszamy w kierunku Szamotuł, tą taką główną tam jedziemy parę kilometrów i skręcamy na Rokietnicę tam już się ładnie jechało bo w miarę z wiatrem  Następnie na Kiekrz i do Poznania. Na Junikowie się rozstajemy jeszcze dostałem cukierki na drogę i ruszam do Głuchowa  Między Komornikami a Głuchowem był taki wiatr że nie szło ujechać 
Czas zacząć nowy sezon 2011 roku. Pierwsza wycieczka miała raczej na celu przyzwyczajenie się to "normalnego " roweru a nie zimówki . Z Arturem jedziemy sobie spokojniutkim tempem do WPN nad j. Góreckie przy temperaturze - 3oC ubrałem się trochę za lekko ale nie za lekko . Z Głuchowa przez Komorniki na greiserówkę już się robiło dość ciemno ale na szczęście sąsiad miał lampki a ja tylko tylną  nad jeziorem już było ciemno chwilę sobie posiedzieliśmy słuchaliśmy dziwne dźwięki wychodzące od jeziora . Zrobiło nam się zimno i ruszamy do domy greiserówką  wycieczka udana dzięki Artur 
a raczej zimowe wyziębienie :( przed wyjazdem zrobiłem ładną fotkę kaktusa :
Wyjechałem sobie o godzinie około 14.00, jadę w kierunku greiserówki tam bardzo ładna droga przejezdna:
Dalej zatrzymuję się na zdjęcie koło pałacyku w WPN-ie. bram była otwarta wejść ??
nie wszedłem i ruszam dalej:
za greiserówką skręcam na Mosinę i tam na drodze to czego nasze rowery nie lubią czyli ?? Sól, na rondzie w Mosinie kieruje się na Stęszew po drodze chwila przerwy i dokładniejsze zdjęcia mojego odrodzonego Horizona :
i zachód słońca :
dalej się już nie zatrzymuję i gnam prosto do domu. Gdy zrobiło się ciemno temperatura spadła do -16 st.C i mi odmarzły tam palce od nóg że nie mogłem ich rozmrozić przez godzinę. Jak by ktoś znał sposób na ciepłe palce od nóg i dłoni to proszę o propozycję w komentarzu:d Trening udany tylko gdyby nie te palce:/
Gdy rok temu kupiłem sobie nowy rower (kellysa) mojego starego Horizona rozłożyłem prawie do zera ( oprócz tylnej przerzutki ) i do zeszłego tygodnia tak stał i nic z nim nie robiłem. Pomyślałem sobie zrobię z niego zimówkę, sprężyłem się i złożyłem go a następnie pojechałem na jazdę próbną. Wybrałem się z sąsiadem oraz moim bratem ubrałem się strasznie grubo co mi wyszło na dobre. Jedziemy do Lubonia na herbatkę do Roberta. Pogadaliśmy i ruszamy dalej w sumie nie wiedzieliśmy gdzie ale w końcu pojechaliśmy na obrzeża WPNu
koło wieży widokowej ale niestety na nią nie wjechaliśmy następnie przez tory i do DK5 To są korki do wjazdu przed Poznaniem.:
a to mój odnowiony rower :
I artystyczne zdjęcie mojego brata :D
Wycieczka fajna polce mi nie odmarzły i było wszystko ok.
Witam jestem Mateusz prowadzę stronę bikestats .pl od czerwca 2009 ,mój dotychczasowy rekord niedawno pobity w marcu to 235
km. Najbardziej lubię jeździć w terenie:)
Jeśli masz ochotę się gdzieś ze mną wybrać i z naszą paczką to pisz na gg
nr 11474131