Rano wyjechałem po Grzegorza do szkoły tam lekcje i powrót do domu. Około godziny 16.30 wyjechałem z sąsiadem nad jeziorko. Początkowo mieliśmy jechać z Głuchowa do Chomęcic później do Konarzewa ,Trzcielin i nad jeziorko. Ale w Chomęcicach zmieniliśmy zdanie i pojechaliśmy nad j.Chomęcickie następnie gdzieś polem się kierowaliśmy ale nie wiedzieliśmy gdzie wyjedziemy okazało się że, trafiliśmy do miejscowości Dębno tam już mniej więcej wiedzieliśmy gdzie jesteśmy. Jedziemy i Ja mówię "O!" wiem gdzie jesteśmy później mieliśmy jechać do Trzcielina szosą ale była jakaś ładna dróżka polna i się na nią skusiliśmy i jedziemy znowu się zgubiliśmy ale w końcu trafiliśmy do Trzcielina(po drodze zgubiłem śrubkę od bloków SPD). Stamtąd prosto nad jeziorko już Strykowo. Początkowo mieliśmy jechać dookoła ale niestety brak żywności i brak czasu na to nam nie pozwolił i powróciliśmy do domu do Trzcielina i dalej asfaltem przez Konarzewo i Chomęcice.
Wycieczkę uważam za udaną tylko mogło by być trochę cieplej.
Rano do szkoły samochodem. Lekcje i po lekcjach tramwajem do taty do pracy. Tata mnie zawiózł do sklepu rowerowego. Tam odebranie roweru załatwienie formalności i powrót już rowerem do domu. Początkowo jechałem za samochodem aby mnie tata wyprowadził na jakąś prostą trasę z której trafie do domu. Dalej już cisnę bez przerwy.
O godzinie 15.30 przyjeżdża do PawłaTomasz. Po chwili przyjechałem ja. Następnie robimy mały przegląd rowerów i ruszamy do Poznania ,gdzie spotkaliśmy Mateusza i Grzegorza. Dalej jedziemy na Ogrody i spotkaliśmy się z Macieje. I prosto na plac wolności gdzie spotkali się wszyscy rowerzyści:" title="Spotkanie się rowerzystów na Placu wolności" width="600" height="450" />
Dalej jedziemy w ciszy ul. Poznania aby dojechać na Most Dworcowy gdzie zginęła 27-letnia Kasia:" title="Rower w hołdzie dla Kasi" width="600" height="450" />
Dalej wracamy w stronę Placu Wolności. Jedziemy na Maltę tam wyścig do źródełka i dwa kółeczka. W tej chwili odłącza od nas Jarzyna i Remigiusz którego wcześniej spotkaliśmy. My natomiast jedziemy do biedronki. Grzegorz i Maciej jadą już do domu a ,my Ja ,Paweł Mateusz i Tomek kierujemy się w stronę Kórnika . Jedziemy w dość dobrym tempie . W Rogalinie robimy małą przerwę techniczną. Dalej jedziemy prosto do Kórnika. U Tomasza zjedliśmy pyszną kolacje(dzięki Tomek bardzo za kolacje) I tak w 3 kierujemy się w stronę domu. Po drodze spotkaliśmy Pawła i Mateusza kolegę . Dalej już prosto prawie bez przerw do domu. Jechaliśmy greiserówką ,gdzie co jakiś czas słyszeliśmy jakieś szelesty w krzakach jakiś zwierząt jak biegły koło nas. Mateusz chciał sobie zrobić małe zdjęci pałacyku oto one :" title="Zamek w WPN-nie" width="600" height="450" />
Nie wytrzymałem pojechałem na rower ponieważ Mateusz do mnie przyjechał z kluczem do kasety i przykręciliśmy. Następnie zadzwoniłem po sąsiada który mi pożyczył imbusa 8 żebym odkręcił korbę . Odkręciłem wyczyściłem i zakręciłem i już nie stykało mi nic to mówię muszę jechać. Pojechałem do Poznania do sklepu evoluition sport a się okazało że zamknięte to pojechałem pod dom Grzegorza i tam miła niespodzianka spotkałem 4 bikerów i wszyscy z bikestats.pl Grzegorz ,Mateusz , Kuba i Tomek Po chwilowej pogawędce pojechałem z Mateuszem i Kubą do cuklotura zobaczyć czy są jakieś okularki. niestety nic nie było. Kuba kupił w sklepie łańcuch i zakładaliśmy go na miejscu przez jakąś 1h. Następnie wracałem Grunwaldzką prosto do Głuchowa. A zapomniałem że jak schodziłem z roweru to zahaczyłem a linkę od przedniej przerzutki i znowu mi się rozregulowała.
Witam jestem Mateusz prowadzę stronę bikestats .pl od czerwca 2009 ,mój dotychczasowy rekord niedawno pobity w marcu to 235
km. Najbardziej lubię jeździć w terenie:)
Jeśli masz ochotę się gdzieś ze mną wybrać i z naszą paczką to pisz na gg
nr 11474131