Rano pojechałem z tatą do pracy później zawiózł mnie do sklepu rowerowego bikeon tam odebrałem rower który miał wymieniany support następnie wróciłem do domu. Po próbnych testach pojechałem do Poznania do Mateusza pomóc mu wyregulowa przerzutkę.
Rano o godzinie 9.00 pojechałem do WPN-u na trening podjazdowy. Trasa Głuchowo ,Szreniawa tam tradycyjnie trudniejszym podjazdem na wieże widokową. Pierwszy podjazd pokonany bez problemu. Następnie kieruję się terenem nad jezioro Jarosławieckie po drodze można już powiedzieć ,że tradycyjnie spotkałem sarenki...Natomiast potem kawałek jadę obok Jarosławca i pod króciutka górkę ale bardzo stromą i dalej nie mogę pod nią podjechać ale mam nadzieje że kiedyś się uda. To jadę dalej kawałek greiserówką łyk wody i smyk w las ciąg dalszy. Jestem już koło j.Góreckiego tam chwilę jadę i widzę Kociołek. Skręcam w lewo wjeżdżając na górę Osową i też udało mi się ją pokonać bez problemu. Zjeżdżam asfaltem tam jadę z prędkością 58,8 i znowu pod górę ale w stronę toru DH i do Mosiny i na Osową ale tym razem asfaltem. Podobało mi się to że jak jechałem w WPN-ie było kompletnie cicho i pusto a gdy wracałem mijałem dużo ludzi. Średnia nie była zbyt duża ponieważ było dużo podjazdów. Pogoda piękna ,pozwoliła mi założyć krótkie spodenki.
Rano o godzinie 9.00 pojechałem rowerem do szkoły niestety kellysem bo waganta muszę jeszcze podkręcić trochę i go dodać na BS. Wracając urozmaiciłem sobie trochę drogę ponieważ wracałem przez lasek Marceliński i Grunwaldzką prosto do domu. Pogoda piękna była po prostu.
Wstaje rano patrze 2godziny do lekcji no mówię trzeba wstawać zjadłem śniadanie i w ostatniej chwili przypomniałem sobie że miałem jechać moim nowym rowerem szkolnym czyli WAGANTEM !! Do szkoły jechało się przepięknie ale niestety nastąpił czas lekcji . Po lekcjach wróciłem do domu już się nie jechało tak przyjemnie niestety wielki wiatr. Jak wszedłem w progi domu to patrze za mną urwała się ulewa ,krótko mówiąc miałem szczęście. No ale nic jakoś trzeba żyć z tym deszczem. W domu zjadłem obiad pouczyłem się i jakby się rozpogodziło słoneczko wyszło ale wiatr nie ustał ale co ja wiatru się nie boje to dzwonie po wszystkich i się pytam czy na rower wyjdą ale niestety co mnie bardzo zmartwiło musiałem sam jechać. No to jadę na mały trening do WPN-u.
Trasa Głuchowo ->Szreniawa-> wieża widokowa tam niestety nie podjechałem poniewa było tak ślisko że mi opony w miejscu zaczęły się kręcić ->j. Jarosławieckie ->j.Góreckie ->góra Osowa->tor DH ->Mosina i powrót greiserówką terenem do domu.
Rano do szkoły samochodem. Lekcje i po lekcjach tramwajem do taty do pracy. Tata mnie zawiózł do sklepu rowerowego. Tam odebranie roweru załatwienie formalności i powrót już rowerem do domu. Początkowo jechałem za samochodem aby mnie tata wyprowadził na jakąś prostą trasę z której trafie do domu. Dalej już cisnę bez przerwy.
Nie wytrzymałem pojechałem na rower ponieważ Mateusz do mnie przyjechał z kluczem do kasety i przykręciliśmy. Następnie zadzwoniłem po sąsiada który mi pożyczył imbusa 8 żebym odkręcił korbę . Odkręciłem wyczyściłem i zakręciłem i już nie stykało mi nic to mówię muszę jechać. Pojechałem do Poznania do sklepu evoluition sport a się okazało że zamknięte to pojechałem pod dom Grzegorza i tam miła niespodzianka spotkałem 4 bikerów i wszyscy z bikestats.pl Grzegorz ,Mateusz , Kuba i Tomek Po chwilowej pogawędce pojechałem z Mateuszem i Kubą do cuklotura zobaczyć czy są jakieś okularki. niestety nic nie było. Kuba kupił w sklepie łańcuch i zakładaliśmy go na miejscu przez jakąś 1h. Następnie wracałem Grunwaldzką prosto do Głuchowa. A zapomniałem że jak schodziłem z roweru to zahaczyłem a linkę od przedniej przerzutki i znowu mi się rozregulowała.
Planowo miałem jechać z Grzegorzem i Mateuszem mój standard ale oczywiście oni znowu nie mogli wyjść na rower. Potem stwierdziłem ,że drugi dzień z rzędu udam się na Maltę. Już byłem prawie przygotowany do wyjazdu aż tu zaczął padać grad i w takiej pogodzie 50km było by trochę ciężko zrobić a że już byłem ubrany to przejechałem się króciutką trasę z Głuchowa do Chomęcic ,Rosnówko ,Komorniki ,Głuchowo. Gdy jechałem zacząłem czuć przerzutkę i zauważyłem że, zaczyna mi trzeć łańcuch i coś piszczeć w kasecie (ale to nie wina nie nasmarowanego łańcucha lub kasety ,ponieważ wcześniej smarowałem) i rower muszę oddać do tak zwanego zerowego przeglądu. A ta mała pomyłka to to że ,wiosna chyba jeszcze nie przyszła. Wycieczkę uważam za udaną i mam nadzieje że ,w końcu przyjdzie ta wiosna.
Około godziny 13.00 pojechałem na rower. Trasa Głuchowo->Komorniki->Luboń->Dębiec->Malta na Malcie mała przerwa przy strumyku tam coś zjadłem wypiłem i w drogę. Zrobiłem tam dwa kółka. Następnie bez przerwy jechałem do domu Głogowską później zjechałem z Głogowskiej i jechałem koło Auchana przez Komorniki i Głuchowo.
Wycieczkę uważam za udaną a pogoda była przepiękna...
Trasa Głuchowo-> Chomęcice-> Konarzewo-> Trzcielin-> Dopiewo-> Palędzie-> Gołuski-> Głuchowo. Starałem się jechać ze średnią powyżej 30km/h .Udało mi się to do czasu gdy dojechałem do Dopiewa, potem straszny wiatr mi w tym przeszkodził. Trudno zdarza się ale będę trenował i mam nadzieje, że ten wiatr mi już później nie przeszkodzi.
W końcu mogłem wyjść na rower. Pewnego dnia poszedłem się spytać czy mają w sklepie buty shimano m-122, Pan odpowiedział mi że na sklepie nie mają ale są do załatwienia po przez ściągniecie z hurtowni ,ucieszyłem się wtedy bardzo. Minęło parę dni i przyszedł określony czas dla kupienia butów. Poszedłem do sklepu i się okazało że strona hurtowni nie była aktualizowana i butów nie ma i nie będzie...przyznam że się trochę zdenerwowałem. Ale nic poszukałem w innych sklepach w Poznaniu i się okazało że też butów nie ma (buty były ale nie było odpowiedniego rozmiaru) w końcu zamówiłem przez internet. Czekałem 2 tygodnie na przesyłkę i butów nie było . Zadzwoniłem do sklepu internetowego i też strona nie została zaktualizowana i odmówiłem paczkę bo oczywiście wszyscy wiemy co się stało . Poszukałem na innych stronach ,w końcu znalazłem stronę twojamerida.pl spytałem się czy są te buty powiedziano mi że nie ma ale są inne do załatwienia i w bardzo atrakcyjnej cenie. Były to buty shimano-m160 . Były one dostępne ale w hurtowni. Pan powiedział że może je załatwić i zostaną dostarczone w ciągu 4 dni ,ja w to trochę nie wierzyłem ale spróbowałem i na dobre mi to wyszło buty zostały dostarczone w ciągu nie 4 tylko 3 dni polecam sklep. Gdy je w końcu dostałem musiałem się gdzieś przejechać .Pojechałem do Poznania do sklepu rowerowego z odzieżą i następnie kierowałem się do domu tą samą drogą tylko troszeczkę na około.
Witam jestem Mateusz prowadzę stronę bikestats .pl od czerwca 2009 ,mój dotychczasowy rekord niedawno pobity w marcu to 235
km. Najbardziej lubię jeździć w terenie:)
Jeśli masz ochotę się gdzieś ze mną wybrać i z naszą paczką to pisz na gg
nr 11474131