Szkoła

Środa, 12 maja 2010 · Komentarze(0)
Wyjazd około godziny 10.00. Szkoła i powrót. Muszę zacząć regularnie trenować bo coraz gorzej ze mną. Pogoda ogólnie jest ok.

Szkoła i spokojnie po WPN-ie

Wtorek, 11 maja 2010 · Komentarze(0)
Rano tradycyjną trasą do szkoły. Po szkole przyjechał do mnie Grzegorz ,Mateusz i Tomek. Grzegorz chwilę u mnie posiedział i musiał jechać do domu . A my czyli ja i Mateusz oraz Tomek pojechaliśmy sobie na spokojnie do WPN-u. Kierowaliśmy się moim standartem terenowym . Czyli Głuchowo Szreniawa j.Jarosławieckie i powrót greiserówką do domu.Tomek i Mateusz się ode mnie rozłączyli.

Szkoła

Piątek, 7 maja 2010 · Komentarze(0)
Rano do szkoły . Szkoła po szkole pojechałem odwieść Grzegorza do domu. Wróciłem do domu ul.Głogowską. Całkiem przyjemnie się jechało ale pogoda nie była zbyt dobra.

Szkoła i Malta

Czwartek, 6 maja 2010 · Komentarze(0)
Rano pojechałem do szkoły. Po szkole wróciłem do domu z Grzegorzem przez lasek marceliński . Następnie Skórzewo i Głuchowo. Grzegorz zjadł u mnie obiad i poszliśmy do sąsiada na pogawędkę. Następnie pojechaliśmy odprowadzić Grzegorza do domu i pojechałem z Arturem na Maltę. Tam jedno spokojne kółko i powrót przez Górczyn.

Szkoła

Wtorek, 4 maja 2010 · Komentarze(0)
Początkowo miałem jechać samochodem do szkoły...Ale w ostatniej chwili przypomniałem sobie że idę na drugą lekcje i pojechałem rowerem. Jadąc odczuwałem kompletny brak mocy. Po szkole odprowadziłem Grzegorza do domu i następnie pojechałem sam w stronę Głuchowa. Gdy wracałem sił mi przybyło ! i już się jechało lepiej...

Kolejny rekord życiowy pobity!! Z pechowym zakończeniem....

Sobota, 1 maja 2010 · Komentarze(4)
Wyjazd planowany od dość dawna.
Wieczorem przyjechał do mnie i do Pawła, Jarzyna. Szybko wyczyściliśmy jeszcze rowery i pora iść spać. Wstajemy o 4.00 rano jemy śniadanie ubieramy się, sąsiad po nas przyjeżdża ,chwilę czekamy i nadjeżdża Mateusz oraz Piotr. Parę minut po 5.00 wyjeżdżamy z Głuchowa kierujemy się w stronę Stęszewa gdzie spotykamy Łukasza. Przywitaliśmy się i jedziemy dalej już w siedem osób. Dalej jedziemy DK32 do Strykowa gdzie skręcamy na Modrze i robimy pierwszą przerwę na przystanku:



Koniec przerwy jedziemy w stronę Maksymilianowa ,Kamieniec i Wielichowo tam kolejna przerwa i na zdjęciu ucięty Jarzyna który odpędza od siebie komary.

Czyli wiadomo jak gryzą komary to przerwa nie mogła być długa. Z Wielichowa docieramy prosto do Wolsztyna czyli cel nr 1 naszej wycieczki.:



W Wolsztynie pojechaliśmy chwilę do parowozowni zobaczyć czy festyn już się zaczął ,nie jeszcze się nie zaczął to jedziemy DK32 do województwa Lubuskiego:


i Miasteczko Kargowa. Wracamy do Wolsztyna tą samą drogą Ja zostałem przez chwilę na tyłach ponieważ jechały samochody i nie mogłem wyjechać. W końcu udało się i próbuje dogonić resztę grupy i nagle z lewej strony wyprzedza mnie dwóch kolaży na szosach to przyłączyłem do nich i jechaliśmy z prędkością 45km/h co oczywiście udało mi się szybko złapać resztę mojej grupy i oni również pojechali za nami . Z taką prędkością jedziemy przez jakieś 2km niestety koledzy na szosach przyspieszyli do prędkości 50km/h i nie udało nam się za nimi podążyć. Ale sami jedziemy dalej Ja Paweł i Jarzyna odłączyliśmy od grupy i pojechaliśmy trochę szybciej , gdy dotarliśmy do Wolsztyna Paweł odebrał telefon i dowiedział się że, Mateusz złapał flaka i dlatego razem z sąsiadem odłączyli od nas na trasie. Ale udało im się wszystko załatać i wszyscy dotarliśmy do Wolsztyna z powrotem. Skusiliśmy się na obiad. Poszliśmy zamówić jedzenie. Ja kupiłem sobie kebaba:




Później poszliśmy na paradę parowozów:



Chwila odpoczynku po obiedzie i powrót do domu tą samą trasą .


Gdy wracaliśmy się pięknie rozpogodziło. W Stęszewie odłącza od nas Mateusz i Piotr a my jedziemy w stronę Buku i w Strykowie Łukasz jedzie do domu swoją trasą a my pierścieniem do Głuchowa. Niestety na sam koniec 2km przed domem złapać flaka i nie udało mi się zrobić tych 200km ale nie było już sensu łatać dętki to zadzwoniliśmy po transport do domu.

Wycieczkę uważam za bardzo udaną tylko szkoda że mi się nie udało zrobić te 200km. Pogoda była różna trochę popadało a pod sam koniec wyszło słoneczko.

Po spodenki.

Piątek, 30 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
O godzinie 17.00 pojechałem do sklepu rowerowego EvolutionSport w Poznaniu które udało mi się kupić i już spokojny powrót do domu.

Szkoła i Malta

Czwartek, 29 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Rano pojechałem do szkoły tradycyjnie Grunwaldzką później powrót tą sama drogą. Zjadłem obiad i pojechałem sobie pokręcić na Malcie z wachem i Grzechem tam ze jakieś 4 kółka następnie ich odprowadziłem do domu i ja też ruszyłem w stronę domu.

Powrót z serwisu...

Środa, 28 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria 0-50km, samotnie
Rano pojechałem z tatą do pracy później zawiózł mnie do sklepu rowerowego bikeon tam odebrałem rower który miał wymieniany support następnie wróciłem do domu. Po próbnych testach pojechałem do Poznania do Mateusza pomóc mu wyregulowa przerzutkę.

Nieszczęścia chodzą parami....

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Gdy zacząłem się ubierać na wycieczkę nr 2 dzisiaj komórka wypadła mi z ręki i się niestety rozwaliła ale tylko ekranik nic na nim nie widać. No ale trudno jest to już dosyć stara komórka i miała prawo się rozwalić. No to nic przyjechał po mnie Mateusz i pojechaliśmy sobie do WPN-u wyjazd był ogólnie rekreacyjny po wcześniejszym dzisiejszym. Wjechaliśmy sobie na górę Osową terenem zjazd tradycyjnie na tor DH zjazd i podjazd na Osową asfaltem. Później pokręciliśmy sobie po WPN-ie i gdy wracaliśmy greiserówką nie wiem jakim sposobem ponieważ tydzień temu wróciłem od przeglądu, pękła mi śruba od korby i mi odpadła a to było 10km od domu.




Trudno musiałem sobie jakoś poradzić nikt nie odbierał telefony to musiałem wracać sam do domu i jakoś szczęśliwie wróciłem.
Muszę się pochwalić że w pewnym momencie wracałem z prędkością 35km/h a pedałowałem jedną nogą.
Czyli zepsuta komórka i rower.