Trasa Głuchowo-> Chomęcice-> Konarzewo-> Trzcielin-> Dopiewo-> Palędzie-> Gołuski-> Głuchowo. Starałem się jechać ze średnią powyżej 30km/h .Udało mi się to do czasu gdy dojechałem do Dopiewa, potem straszny wiatr mi w tym przeszkodził. Trudno zdarza się ale będę trenował i mam nadzieje, że ten wiatr mi już później nie przeszkodzi.
Przyjechał po mnie i brataGrzechu i Artur sąsiad i małe sprawdzenie rowerów. Po chwili wyruszyliśmy po Mateusza tam dalsze sprawdzenie rowerów i ruszyliśmy w stronę Puszczykowa następnie Rogalinek tam spotkaliśmy Tomka i jego kolegę ,dotarliśmy do Rogalina a ty jedno zdjęcie dębów rogalińskich:
. Chcieliśmy jechać drogą pierścienia Poznania ale było to niemożliwe iż trasa była zalana Wartą.: Następnie wracając jeszcze grupowe zdj:
wracamy przez WPN i tam mój pierwszy upadek w SPD , jezioro Góreckie i Komorniki oraz Głuchowo Grzegorz chwilę wskoczył do mnie jeszcze na herbatę.
Wycieczkę uważam za bardzo udaną ale trochę dokuczały mi skurczę .
W końcu mogłem wyjść na rower. Pewnego dnia poszedłem się spytać czy mają w sklepie buty shimano m-122, Pan odpowiedział mi że na sklepie nie mają ale są do załatwienia po przez ściągniecie z hurtowni ,ucieszyłem się wtedy bardzo. Minęło parę dni i przyszedł określony czas dla kupienia butów. Poszedłem do sklepu i się okazało że strona hurtowni nie była aktualizowana i butów nie ma i nie będzie...przyznam że się trochę zdenerwowałem. Ale nic poszukałem w innych sklepach w Poznaniu i się okazało że też butów nie ma (buty były ale nie było odpowiedniego rozmiaru) w końcu zamówiłem przez internet. Czekałem 2 tygodnie na przesyłkę i butów nie było . Zadzwoniłem do sklepu internetowego i też strona nie została zaktualizowana i odmówiłem paczkę bo oczywiście wszyscy wiemy co się stało . Poszukałem na innych stronach ,w końcu znalazłem stronę twojamerida.pl spytałem się czy są te buty powiedziano mi że nie ma ale są inne do załatwienia i w bardzo atrakcyjnej cenie. Były to buty shimano-m160 . Były one dostępne ale w hurtowni. Pan powiedział że może je załatwić i zostaną dostarczone w ciągu 4 dni ,ja w to trochę nie wierzyłem ale spróbowałem i na dobre mi to wyszło buty zostały dostarczone w ciągu nie 4 tylko 3 dni polecam sklep. Gdy je w końcu dostałem musiałem się gdzieś przejechać .Pojechałem do Poznania do sklepu rowerowego z odzieżą i następnie kierowałem się do domu tą samą drogą tylko troszeczkę na około.
Jak w ostatnim wpisie wspominałem mam problemy z kolanami i mogę dopiero zacząć jeździć w marcu ale postanowiłem sobie ,że muszę chociaż jedną wycieczkę w miesiącu przejechać.
O godzinie 8.00 wyruszyłem po sąsiada, aby pojechać na rower. Ruszyliśmy z Głuchowa do Chomęcic nad jezioro Chomęcickie. Droga ta pomimo ,że miała asfalt to była straszna do przejechania. Ku zdziwieniu gdy wjechaliśmy na drogę polną była ona o wiele bardziej przejezdna ale nie trwało to długo ,ponieważ skończyły się domy. Oto zdjęcie naszej pięknej drogi z rowerem:
Gdy to zobaczyliśmy stwierdziliśmy że, chyba będzie lepiej jechać ,nie iść polem . To następne zdjęcie:
Gdy dotarliśmy do jeziora zrobiliśmy sobie małą przerwę i parę fotek:
Wracaliśmy tą samą drogą i w większości prowadziliśmy rower i jeszcze jedna fotka:
Jeszcze parę zdjęć z trasy:
Gdyby nie to że, prowadziliśmy rower to bym miał jakieś 5km więcej. Wycieczkę uważam za baaaaardzo udaną:D
Postanowiłem sobie ,że w 2010 roku muszę trochę więcej jeździć niż w 2009. W styczniu jest to prawdopodobnie pierwsza i ostatnia wycieczka jest tak ponieważ, mam problemy z kolanami i nie mogę jeździć w styczniu i lutym. Na szczęście w marcu mogę już normalnie zacząć sezon.
Wyruszając o godzinie 9.00 z Głuchowa i Pawłem pojechaliśmy po Mateusza-Szczesnego, Grzecha i Mateusza-Wacha ruszyliśmy tradycyjną drogą na Maltę i tam małą przerwę. Z Malty ruszyliśmy trasą BM ,jadąc nią były różne wzniesienia raz pod górę raz z niej . Po drodze przerwy na napicie się i odetchnięcie. Po 40km trafiliśmy na wielką górę ale na szczęście jechaliśmy w dół(zdj będą nie długo).Tam zjeżdżając udało się tylko mi i Grzegorzowi zjechać bez upadku. Po tym zdarzeniu wjechaliśmy w straszne błoto ,że byliśmy tak brudni i myślałem ,że rower chyba będzie trzeba czyścic przez parę dni ale wracając do domu na mokrym asfalcie rower się trochę umył. Wycieczkę uważam za udaną ale przyznam szczerze ,że się troszkę zmęczyłem. Pogoda była nawet ładna ale pod koniec zaczął padać deszcz.
Wstając o 7.00 rano z jedząc śniadanie wyruszyliśmy do Zakrzewa(koło Poznania) jechaliśmy w strasznym błocie nawet jadąc asfaltem byłem tak brudny ,że nie jeden kolarz po maratonie tak nie wyglądał ale nie było najgorzej ,ponieważ na szczęście nie padał deszcz:D
Grzegorz i Dawid przyjechali po mnie ok godziny 15.30. Początkowo mieliśmy jechać do WPN-u ale zaczęło się robić ciemno i pojechaliśmy trochę krótszą trasę przez Konarzewo, Trzcielin i Dopiewo. Po drodze Dawid zgubił pompkę ale na szczęście mój brat szedł tą drogą i ją znalazł ,następnie Grzegorz i Dawid przyjechali do mnie na herbatkę i pojechali do domu:D Pogoda była ładna i jechało się przyjemnie.
Mój pierwszy wyjazd nowym rowerem. Pojechałem z Pawłem,Mateuszem i Jarzyną do WPN-u wypróbować mój nowy rower. Jadąc po Jarzynę na pierwszej prostej pojechałem z prędkością 44km/h od razu wiedziałem,że jest to dobry rower bo wcześniej na starym rowerze było to dla mnie wyzwanie. Dojechaliśmy do Jarzyny następnie kierowaliśmy się w stronę WPN-u. Jeździliśmy sobie po WPN-nie. Gdy zaczęło się robić ciemno kierowaliśmy się w stronę do domu. Wróciliśmy przez Chomęcice Uważam wycieczkę za udaną a pogoda była ładna:d
Na jesienny wyjazd do WPN wybraliśmy się w cztery osoby Ja,Paweł,Mateusz i Jarzyna. Wyruszyliśmy około godziny 10.30 kierując się szlakiem warciańskim następnie wyjechaliśmy w Puszczykowie i jechaliśmy w stronę j.Góreckiego jechaliśmy na plaże na której było widać wyspę a na niej mały zameczek tam zrobiliśmy chwilę przerwy i zawróciliśmy. Następnie jadąc tą samą trasą kierowaliśmy się w stronę Komornik i prosto do domu. Wycieczkę uważam za udaną.:D
Witam jestem Mateusz prowadzę stronę bikestats .pl od czerwca 2009 ,mój dotychczasowy rekord niedawno pobity w marcu to 235
km. Najbardziej lubię jeździć w terenie:)
Jeśli masz ochotę się gdzieś ze mną wybrać i z naszą paczką to pisz na gg
nr 11474131